Wpisy archiwalne w kategorii

XC

Dystans całkowity:4104.54 km (w terenie 2136.90 km; 52.06%)
Czas w ruchu:229:13
Średnia prędkość:17.91 km/h
Liczba aktywności:93
Średnio na aktywność:44.13 km i 2h 27m
Więcej statystyk

Jednak czerwone nie zawsze

Niedziela, 30 marca 2008 · Komentarze(16)
Kategoria XC
Jednak czerwone nie zawsze są najszybsze... Dziś pojeździliśmy solydnie. Ustawiłem się Tomaszem we Włyniu i pojechaliśmy dookoła Jeziorska. Najpierw lasem potem świetną drogą wzdłuż prawego brzegu zbiornika:





Spójrzmy na morze:


Tu walneliśmy po piwku i bułkach pasztetowo-slamiarskich:


A tak naprawdę to nowy rower wyłowiłem ze studni:






Się zakopał:




Później z każdym kilometrem rower stawał się coraz cięższy. Dopiero napój energetyzujący w drodze powrotnej we Włyniu przywrócił mnie do życia :)

Wiosenna przejażdżczka ze Skerem

Wtorek, 25 marca 2008 · Komentarze(11)
Kategoria XC
Wiosenna przejażdżczka ze Skerem i Springim na Kamieńsku. Kilometrów nie dużo ale wyjątkowo trudny teren, było extra...









Wyjechaliśmy na żwirownie, ale wiatr,

Niedziela, 23 marca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria XC
Wyjechaliśmy na żwirownie, ale wiatr, śnieg, błoto krew nie pozwoliły dojechać nawet do Mnichowa :)

Jakoś lekko się dziś jechało

Sobota, 22 marca 2008 · Komentarze(9)
Kategoria XC
Jakoś lekko się dziś jechało mimo wiatru. Ścigałem się z pociągiem do przejazdu kolejowego w Męckiej Woli i wygrałem o grubość opony :) Z Męckiej przez Andrzejów, Czechy do Polkowa. Ciekawe czy ktoś zgadnie czym może zajmować się taka firma:

W poszukiwaniu przeprawy

Sobota, 15 marca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria XC
W poszukiwaniu przeprawy przez Wartę między Burzeninem a Sieradzem. Najpierw dąbrówkowo-okręglickim standardem do Chojnego. Na drodze z Zalesia do Chojnego ktoś zrobił niezłe pobojowisko:


Z Chojnego piaszczystym lasem do Tyczyna i nad międzyrzecze Warty i Widawki. Jest dość skrzętnie ukryte więc trochę się powłóczyłem po krzaczorach żeby dotrzeć do brzegu:


Dalej szybciorem na próg zwalniający nurt wody bo dzień się już kończył. Szkoda, że nie da rady po nim przejść suchą stopą, byłaby fajna alternatywa dla wielu wycieczek.


Powrót do Sieradza dłuuugą i strasznie nudną drogą wzdłuż wału. Dobrze, że chociaż ciemno było i sarny przebiegały przed rowerem to coś się działo :)

City.

Środa, 12 marca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria XC
City.

Każdy choć raz powinien

Wtorek, 11 marca 2008 · Komentarze(9)
Kategoria XC
Każdy choć raz powinien przejechać ze Zduńskiej do Sieradza przez Piaski. Ten 5-cio kilometrowy zjazd długą ulicówką w dolinę Warty jest po prostu super. Niby zwykły asfalt, niby zwykła wieś a jednak ma w sobie coś extra. Może dlatego, że kojarzy się z czasami liceum i rowerowymi powrotami ze Zduńskiej w upalne wakacyjne popołudnia. Dziś bez aparatu bo wyjechałem koło 20 a poza tym postanowiłem się nie zatrzymywać tylko non stop kręcić. Aha śmieszny motyw w powrocie w Podłężycach. Wystraszyłem pijanego kolesia wracającego po ciemku poboczem nie oświetlonej drogi. Ja jechałem prawą stroną jezdni a on szedł z przeciwka prosto na mnie. W ostatniej chwili jak mnie zauważył chciał mnie złapać, nie po to by zrobić mi jakąś krzywdę tylko po prostu był tak zdezorientowany, że nie wiedział co ma robić :) Z przodu widział tylko światło lampki i chciał je chwycić. Cały czas mam w pamięci zdziwienie wymalowane na jego twarzy :) Ciekawe czy jutro będzie kojarzył co się stało...

Większość o Fraszce zostanie

Niedziela, 9 marca 2008 · Komentarze(18)
Kategoria XC
Większość o Fraszce zostanie lub została już napisana tu,tu i tu więc nie będę się rozpisywał :) Było po prostu byczo. Dopisało wszystko, ludzie, pogoda, trasa wysmienita, prawie nie widziałem asfaltu. Mnóstwo humoru sytuacyjnego :)



Na wydmach - bomba:


Musowa lista obecności:


Drzewo z jeżami:


13 lat w jachtingu i 12 w podstawówce:




Masa mostów, mostków, kładek, kładeczek:





Vielen Wurst:

Wytrzeszcz zmysłów czyli nocnie

Środa, 5 marca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria XC
Wytrzeszcz zmysłów czyli nocnie i samotnie. Na Stoczkach złapał mnie mały skurcz w łydce. Na rowerze chyba drugi raz w życiu. Powrót z Chojnego do Sieradza w dół rzeki po srogim błotku, szczególnie odcinek w Woźnik na wzgórze zamkowe. Trochę się uflumpiłem ale ślizgało się świetnie.



Mała łyżewka wystarczy :)