Jednak czerwone nie zawsze są najszybsze... Dziś pojeździliśmy solydnie. Ustawiłem się Tomaszem we Włyniu i pojechaliśmy dookoła Jeziorska. Najpierw lasem potem świetną drogą wzdłuż prawego brzegu zbiornika:
Spójrzmy na morze:
Tu walneliśmy po piwku i bułkach pasztetowo-slamiarskich:
A tak naprawdę to nowy rower wyłowiłem ze studni:
Się zakopał:
Później z każdym kilometrem rower stawał się coraz cięższy. Dopiero napój energetyzujący w drodze powrotnej we Włyniu przywrócił mnie do życia :)
Komentarze (16)
Czerwone jest szybsze od niebieskiego? No może. Ale niebieski szybszy od czerwono-srebrnego :P
Gratuluję nowego bika! Wiem, że jesteś już w teamie Authora (dzięki dirtowemu A-Gangowi) - no ale teraz to gościu witaj w teamie Author MTB/XC... eeee choć już miałeś jednego Authora, tego z najpiękniejszych czasów, gdy każdy znał śrubkę każdego w mieście ;)
ps. Będę w sobotę z nowymi okładzinami... za 65zł qqqquufffa!!! V-ki były tańsze w utrzymaniu!
zostawiliscie w tej studni jeszcze jakies gadżety do wyciągnięcia?? :D Może karchera? :D:D Foty jak zwykle to macie udane, ładny klif (chyba tak to się nazywa) na 9 fotce, uwielbiam takie urwiska :) Gratuluję seteczki :)
fajne zdjeciochy a to w studni wymiata :) Błotko niczego sobie - ale z Was brudaski - fajnie :) Ja tez lubie blotko i tez dzisiaj widzialam bociana:) Pzdr Asica :)
Chyba nie będę oryginalny jeśli napiszę, że jeżdżę bo lubię. Rower XC jest moim drugim rowerem na którym uskuteczniam wycieczki najczęściej po regionie. Pozostałą cześć czasu przeznaczonego na rowerowanie spędzam na rowerze dual/fr na którym jeżdżę głównie w górach.