Dziś z koniem pojechaliśmy na żwirkę pozjeżdżać. Przynajmniej taki mieliśmy plan. Zapakowaliśmy się w samochód i chwile późnej byliśmy na miejscu. Dokulaliśmy się na tor i tyle. Skończyło się na dwóch zjazdach czyli zrobiłem dziś na rowerze jakieś 800m :) Pozostałe km są zebrane z kilku poprzednich dni. Nie wiem skąd taki leń ale po prostu bardziej chciało nam się posiedzieć a nie pojeździć.
Jeszcze jeden mały teścik, choć jego wynik był z góry przesądzony. Dziś na kierownice powędrował HL-EL-610RC Single Shot Plus
No co tu opisywać, po prostu klasa sama w sobie. Jakość wykonania na super poziomie, strumień światła, długi, szeroki i intensywny. Och i ach, żyć nie umierać, tylko ta cena...
A tak przy niskim trybie świecenia:
Potem lampka poszła do plecaka i ze Stawim pojechaliśmy pościgać się po mieście i pojeździć (a raczej pogadać) na skate parku.
Test lampek. Jako, że moja Water 9 coraz częściej gubi prąd (miałem ją raz na rowerze :) muszę w końcu pomyśleć o nowej lampce. Do testu wziąłem 3 modele Authora: A-X-ray, A-Flat, A-X-Guard, oraz Cat Eye-a HL-EL200.
Pierwsza część testu to odbyła się jeszcze przed założeniem na kierownice. Pojechałem do lasu samochodem poświecić w najciemniejszych zakątkach i ku mojemu zdziwieniu najsłabiej wypadł Cat Eye. Trochę się zawiodłem. Wiem, że HL-EL200 jest niskim modelem ale w końcu Cat Eye jest wiodącym producentem na rynku. Lampka ma najdłuższy czas świecenia ze wszystkich ale jest też największa i najcięższa (pożera 4 baterie AA). Wróciłem do domu, zamontowałem trzy lampki Authora i z takim zestawem pojechałem przejechać się na rowerze:
Od razu było widać różnice w świeceniu A-Flat a pozostałych dwóch modeli. Płaska świeciła najsłabiej z nich ale najbardziej rozpraszała światło. Jednak lampka ma kilka wad. Pierwszą jest mocowanie które nie sprawdza się w MTB. Lampka stoi na kierownicy a od spodu przeciągnięta jest gumka. Rozwiązanie fajne np. w rowerach miejskich bo po zdemontowaniu lampki nie ma żadnych dodatkowych uchwytów na kierownicy ale przy intensywnej jeździe w terenie lampka delikatnie obraca się w dół. Poza tym włącznik jest tak umieszczony, że jego wciśnięcie także powoduje obrócenie w dół lampki. A-Flat ma jednak fajny desing, wygląda jak mały zgrabny telefon komórkowy :)
A-X-Ray i A-X-Guard świecą podobnie z tym, że pierwsza mniej intensywnie ale nieco bardziej rozproszenie od drugiej. Obydwie są zbudowane na 5-ciu diodach. A-X-Guard (z prawej strony) daje najintensywniejsze światło jednak najbardziej punktowe:
A-X-Guard posiada w przedniej części gumową nakładkę, mającą chronić przed uderzeniami. No cóż, myślę że przed mocnymi ciosami jej nie ochroni ale pozwala pewnie trzymać lampkę używając jej jako latarki a na pewno jest fajna w dotyku i dziwnie pachnie (nie gumowo) :) A-X-Guard został zwycięzcą dzisiejszego testu :) A tak zupełnie subiektywnie to wszystkie z lampek mają minus za pulsujący tryb pracy który uważam za zbędny w przednich lampkach :)
Chyba nie będę oryginalny jeśli napiszę, że jeżdżę bo lubię. Rower XC jest moim drugim rowerem na którym uskuteczniam wycieczki najczęściej po regionie. Pozostałą cześć czasu przeznaczonego na rowerowanie spędzam na rowerze dual/fr na którym jeżdżę głównie w górach.