Szybki poranny wypad na samochodowe zakupy do Zduńskiej Woli. W pierwszą strone przez Annopole, powrót przez Rzechtę. Niestety bez fotki bo się skasowała :/
Szwędaczek 2007 czyli lekki regionalny rajd rodzinny. Wszystko zaczęło się o 8:30 na placu wojewódzkim. Zjawiło się ponad 70 rowerzystów. Niewiem na czym dokładnie polega rajd ale generalnie jedzie się w grupach kilkunasto lub kilkudziesięcioosobowych, zapala znicze w miejscach pamięci i śpiewa piosenki niekościelne w kościele. Nikt z naszej grupy nie zapisał się wcześniej na rajd więc nie musieliśmy podejmować się w/w czynności. Liczyliśmy ok. 20 osób i przyjeliśmy nazwę C.i P.A (bez głupich skojarzeń proszę). Trasa rajdu biegła przez Charłupie Małą, Biskupice, Kamionacz, Miedźno i kończyła się ogniskiem w Rudzie. Planowo miała liczyć 28 km jednak zdołaliśmy przekonać organizatrów na małą zmianę przebiegu trasy i wyszło nieco więcej km. Było tak wietrznie, że nie chciało mi się wyjmować aparatu z plecaka więc zdjęcia są produkcji Gustavsona von Pantofelsona.
Chyba nie będę oryginalny jeśli napiszę, że jeżdżę bo lubię. Rower XC jest moim drugim rowerem na którym uskuteczniam wycieczki najczęściej po regionie. Pozostałą cześć czasu przeznaczonego na rowerowanie spędzam na rowerze dual/fr na którym jeżdżę głównie w górach.