Każdy choć raz powinien przejechać ze Zduńskiej do Sieradza przez Piaski. Ten 5-cio kilometrowy zjazd długą ulicówką w dolinę Warty jest po prostu super. Niby zwykły asfalt, niby zwykła wieś a jednak ma w sobie coś extra. Może dlatego, że kojarzy się z czasami liceum i rowerowymi powrotami ze Zduńskiej w upalne wakacyjne popołudnia. Dziś bez aparatu bo wyjechałem koło 20 a poza tym postanowiłem się nie zatrzymywać tylko non stop kręcić. Aha śmieszny motyw w powrocie w Podłężycach. Wystraszyłem pijanego kolesia wracającego po ciemku poboczem nie oświetlonej drogi. Ja jechałem prawą stroną jezdni a on szedł z przeciwka prosto na mnie. W ostatniej chwili jak mnie zauważył chciał mnie złapać, nie po to by zrobić mi jakąś krzywdę tylko po prostu był tak zdezorientowany, że nie wiedział co ma robić :) Z przodu widział tylko światło lampki i chciał je chwycić. Cały czas mam w pamięci zdziwienie wymalowane na jego twarzy :) Ciekawe czy jutro będzie kojarzył co się stało...
Komentarze (9)
Dziękuję za zaproszenie. :) Mam nadzieję, że uda się skorzystać. :D
Toś się WaćMłynarzu rozpisał :) Nie zdążył mnie chwycić bo jego ruchy nie były zbyt precyzyjne. Coś mruczał pod nosem ale miałem słuchawki w uszach i nie słyszałem co bełkotał :) ps. zapraszam do Piasków...
Niezmiernie mi miło poinformować Waćpana, iż cieszę się z owego faktu, że konwersacja nasza zmierza w tym kierunku. Nie szczędzę sobie sposobności, aby nie pogratulować Waćpanu takiego sukcesu. Jest Pan dla mnie wyznacznikiem smaku i gustu, wiedzy i doświadczenia. Nie omieszkam wspomnieć o tym Panu Pyszardowi oraz innym zacnym Paniom i Waćpanom prowadzących dzienniki. Popieram Pana. Podobnie jak Waćpan, nie uznaję takich form porozumiewania się. Istotnie mam nadzieję, że nasza korespondencja nie zakończy się na tych kilku zdaniach. Niestety czas mnie nagli. Pozdrawiam Waćpana serdecznie. Łączę wyrazy szacunku,
Polacy nie gęsi i swój język mają! (Młynarz też) Dlatego nie będę gadał na jakieś uśmieszki śmieszki :D
A więc przejdźmy do dysputy...
Drogi Pyszardzie! :D
Jak to dobrze, że napisałeś o pięciokilometrowym zjeździe ulicówką. Nie omieszkam sobie tego gdzieś zakonotować, gdyż warto pamiętać o takich miejscach! Być może nadejdzie taki dzień, że znajdę się w owych rejonach... wtedy będę już widział którędy należy jechać, by czerpać z jazdy niekłamaną, czystą przyjemność!
Za to Ci dziękuję drogi Pyszardzie!
Ponad to chciałem zapytać Kolego... Czy ten pijany osobnik wracający spod budki z piwem złapał Cię w końcu, czy nie?! Mam nadzieję, że przygoda dobrze się zakończyła!
Tym samym kończę tę swą własną prywatną wypowiedź skierowaną do Ciebie, licząc na to, iż zdołasz łaskawie w najbliższym czasie odpisać!
Chyba nie będę oryginalny jeśli napiszę, że jeżdżę bo lubię. Rower XC jest moim drugim rowerem na którym uskuteczniam wycieczki najczęściej po regionie. Pozostałą cześć czasu przeznaczonego na rowerowanie spędzam na rowerze dual/fr na którym jeżdżę głównie w górach.
pyszard
