Od rana padał deszcz więc
Wieczorem oczywiście party. Dojechał Sker, Springi i Anita jednak tylko dzielna kobieta zdecydowała się zostać na imprezie. My wypiliśmy troche piwa od sponsora i poszliśmy spać.
FIS jest świetny. Szkoda tylko, że krótki i niestety czasem zdarza się zimą, że jest bardzo oblodzony, a przy dużych prędkościach jakie na nim się rozwija to już jest niebezpieczne.
Mlynarz 16:09 wtorek, 25 września 2007
Do dzisiaj pamiętam swój pierwszy raz na FIS-ie, mało się nie połamałem :D
Teraz, jak jestem w Szklarskiej to zazwyczaj wbijamy się na FIS właśnie. Dobra tez jest Śnieżynka, ale strasznie zatłoczona i wąska.
Poza tym... za te pieniądze, których się w Szklarskiej żąda od narciarzy lepiej pojechać do Czech. tam są lepiej przygotowane trasy i mniejsze kolejki. :)
a trasą zjazdową FIS jechałeś kiedyś? wygląda zachęcająco ale na rower kiepska bo za dużo trawy :)
pyszard 14:09 wtorek, 25 września 2007
Lolobrygidą zjeżdżałem dziesiątki razy na nartach :)
Mlynarz 00:47 wtorek, 25 września 2007
Ale ze Szrenicy są lepsze zjazdy narciarskie :D